poniedziałek, 25 września 2017

Niedosyt


Notka od autora: Jest to One-shot, który pisałam w ciągu ostatnich dni. Tematyka - a jakże by inaczej - Hamilton. Życzę miłego czytania.


 

Niedosyt.
Czułeś to kiedyś?
Uczucie, wżerające się w twój umysł, w twoją duszę.
Drażniące twoje myśli, gotowe skazić najdrobniejsze nawet uczucie.
Może miałeś kiedyś szansę je zobaczyć?
Może zajrzało kiedyś w głąb twego serca, z niesmakiem obserwując najmniejszy nawet jego zakamarek?
Nie…
Interesujące.
Niewielu takich udało mi się spotkać.
Jednak nie oszukujmy się.
Powinieneś chyba choć odrobinkę o nim wiedzieć, prawda?
Wiesz zapewne, jak drobny jest z początku.
Podróżuje cichutko, po najmniej odwiedzanych zakamarkach twojego umysłu. Podkrada niektóre myśli, sprawy, które już dawno miały być rzucone w zapomnienie. Nie chce być zauważony.
Obserwuje.
Czeka.
Pozwoli ci żyć spokojnie. Da ci zebrać jak najwięcej przeróżnych wspomnień. Pozwoli poczuć tysiące uczuć. A gdy zbiorą się one w jednym miejscu…
Będzie mógł je ocenić.
Aby pożywić się, zebrać siłę.
Zapyta się ciebie cichutko…
„Czy to jest to, czego chciałeś?”
Pozwoli ci zwątpić. Przemyśleć wszystko jeszcze raz.
Będziesz ogarnięty dziwną chęcią, potrzebą działania, której źródła pozornie nie znasz.
Będziesz się bał? Ekscytował? To zależy od ciebie.
Ale jedno się nie zmieni. Będziesz chciał czegoś więcej.
Aż w końcu nadchodzi ten czas, w którym on przybywa.
Uwiera każdemu, najmniejszemu nawet neuronowi. Nie daje ci chwili wytchnienia, pcha cię do działania.
Wypełnia cały twój umysł.
Całe twoje serce.
Całą duszę.
I powtarza, cichutko, prawie niedosłyszalnie...
Powtarza szeptem, który wwierca się w twoje uszy, rozdzierając na milion kawałków każdą nadchodzącą myśl…
„Za mało.”
„Nadal jest za mało.”
Zabawne.
Jak to możliwe, że coś tak cichego, może być tak potężne?
Rozbrzmiewa w tak wielu osobach…

Grupa mężczyzn.
Stwierdzili, że nie odrzucą swojej szansy.
Walczą.
Dookoła latają pociski.
Dookoła kolejne dusze uciekają, zabierane przez wiatr.
Czy pchani są chorym niedosytem, czy może pragnieniem wolności?
Czy to co robią jest dobre, czy złe?
Świat rozpędzonych pocisków zabiera kolejne istoty.

Naprawdę? Ten termin też jest ci obcy?
Chociaż dziś niewiele osób ma szansę, aby go poznać…
Człowiek nigdy nie ma wystarczająco czasu, by móc mu się przyjrzeć.
Ironia. Przecież to właśnie człowiek go stworzył.
Świat rozpędzonych pocisków, stworzony przez ludzi, tak gorliwie dążących do samozniszczenia.
Pojawia się zaledwie na moment w naszym życiu. Nic nie mówi. Nie powtarza. Nie ocenia. W końcu, to nie jego praca. Daje nam tę ostatnią, jedyną chwilę, na myśl. Na zdanie sobie sprawy, z tej jednej rzeczy, którą już dawno powinniśmy sobie uświadomić, ale nie mieliśmy na to odwagi. Ty jeden wiesz, jaka jest twoja myśl. Tylko ty masz prawo to wiedzieć. Podświadomie, czy nie...
To jest w tobie zakorzenione.
Świat rozpędzonych pocisków zabiera. Szybko, bez ostrzeżenia, uwieczniając na naszej twarzy śmiertelny szok.
Co jest dalej?
To wiedzą tylko ci, którzy mieli tę szansę ujrzeć go na własne oczy.

Coraz więcej żołnierzy, jest zabieranych przez świat rozpędzonych pocisków.
Muszą być szybsi.
Przeżyć dłużej.
Niespodziewanie uderzyć wroga.
Zamknąć oczy, przed widokiem świata rozpędzonych pocisków.
Tysiące żołnierzy ginie w tym szaleństwie, gdy wyrywają się z impasu, ze szczęk porażki.
Wojna, niedosyt buzuje w ich krwi. Czy chcą to robić? Kto wie. Ale my wiemy…  
Oni wiedzą jedno.
Jak desperacko nie walczyliby z własnymi wspomnieniami. Z swoim umysłem. Ze swoją duszą.
Nigdy nie dadzą rady tego zapomnieć.

„Za wolność! Za rewolucję!”
Przecież mają uwolnić swój dom. Pagórki, pola, ulice wśród których się urodzili.
Muszą dać z siebie wszystko.
Muszą dać z siebie więcej.

Mężczyzna ma prawo być dumny.
Jest prawą ręką generała. Przywodzi grupami żołnierzy, coraz skuteczniej rozgramiając wroga. Tysiące ludzi, pchanych wojenną odwagą, ślepą wściekłością, wiernie za nim podąża.
Gdy kroczą, wśród padających ciał i uciekających duszy, jedna drobna nadzieja rozbrzmiewa w ich sercach.
„Wkrótce nastanie pokój, ludzie. Wkrótce będziemy wolni.”
„Wrócimy do naszych żon, naszych synów i przekażemy im radosne nowiny.”
„Musimy tylko zrobić trochę więcej.”

Wojna się zakończyła.
Koniec bólu, z którym żyli. Koniec koszmarnej świadomości, ciążącej na nich umysłach, powtarzającej monotonnie: „Jutro może dla ciebie nie nadejść.”
Można odetchnąć.
Mężczyzna wróci do domu. Ujrzy swoją żonę, spotka swojego syna.
Dlaczego więc czuje niedosyt?
Jego przyjaciel został zabrany, przez świat rozpędzonych pocisków.

Atrament nie dosechł na papierze.
Jedynie skrzypienie pióra rozlega się w pokoju.
Piekące oczy starają się śledzić tekst, powoli wychodzący spod ręki mężczyzny.
Pismo staje się coraz bardziej rozedrgane, niestaranne.
Mężczyzna jest wyczerpany.
Ma tyle pracy.
Tyle dokumentów do napisania.
Pisze każdego dnia, jakby bezpowrotnie kończył mu się czas, jakby od tego zależało jego życie.
Zero przerwy.
Organizm jest coraz bardziej niestabilny, osłabiony przez bezustanną pracę, przez ciągły stres.
Zmęczone oko nie widzi jak jego syn dorasta. Nie widzi żony, proszącej go o przerwę. O chwilę czasu spędzonego ze swoją rodziną.
Śledzi tekst. Musi pisać. Musi pracować.
Pracować więcej.
Popełnia wiele strasznych błędów.
I zanim zdąży się obejrzeć…
Jego syn zostaje zabrany, przez świat rozpędzonych pocisków.

Wyzwano go na pojedynek.
Czy to również przez niedosyt?
Dwaj mężczyźni, oślepieni własnymi przekonaniami, swoją dumą.
Jeden strzał...
I jeden powróci do domu.
Mężczyzna musi pożegnać się z żoną.
„Wrócę, gdy będzie po wszystkim.” – Obiecuje.
Czy mężczyzna się boi?
Czy jest pewien swego?
Może czegoś żałuje. Może są jeszcze rzeczy, których nie zdążył zrobić.
Czy ktoś może się zastanowi…
Jaka mogła być jego myśl?
Tego niestety nikt nigdy się nie dowie.
Możemy się tylko domyślać.
Ironia jest zabawna, nieprawdaż…?
W końcu on również zostaje zabrany, przez świat rozpędzonych pocisków.


środa, 20 września 2017

Wcale-nie-komiks

Więęęc... Może to nie jest komiks,
Ale chyba nareszcie znalazłam moje ulubione zdjęcie Lafayette'a.
                                                                                                "Jest tak kurewsko zimno, George."

PS. Przepraszam za ostatni brak aktywności. Internet nie jest najlepszy, na zadupiach otoczonych polami. (/'-')/

Dzieci w pracy [Tłumaczenie PL]








Sweetcreamdream


Gra słowna [Tłumaczenie PL]



Dorothy in Wonderland