Gakime
środa, 27 września 2017
poniedziałek, 25 września 2017
Niedosyt
Notka od autora: Jest to One-shot, który pisałam w ciągu ostatnich dni. Tematyka - a jakże by inaczej - Hamilton. Życzę miłego czytania.
Niedosyt.
Czułeś to kiedyś?
Uczucie, wżerające się w twój umysł, w twoją duszę.
Drażniące
twoje myśli, gotowe skazić najdrobniejsze nawet uczucie.
Może
miałeś kiedyś szansę je zobaczyć?
Może zajrzało kiedyś w głąb twego serca, z niesmakiem obserwując najmniejszy nawet jego zakamarek?
Może zajrzało kiedyś w głąb twego serca, z niesmakiem obserwując najmniejszy nawet jego zakamarek?
Nie…
Interesujące.
Niewielu
takich udało mi się spotkać.
Jednak
nie oszukujmy się.
Powinieneś
chyba choć odrobinkę o nim wiedzieć, prawda?
Wiesz zapewne, jak drobny jest z początku.
Wiesz zapewne, jak drobny jest z początku.
Podróżuje
cichutko, po najmniej odwiedzanych zakamarkach twojego umysłu. Podkrada
niektóre myśli, sprawy, które już dawno miały być rzucone w zapomnienie. Nie
chce być zauważony.
Obserwuje.
Czeka.
Czeka.
Pozwoli
ci żyć spokojnie. Da ci zebrać jak najwięcej przeróżnych wspomnień. Pozwoli
poczuć tysiące uczuć. A gdy zbiorą się one w jednym miejscu…
Będzie mógł je ocenić.
Aby pożywić się, zebrać siłę.
Będzie mógł je ocenić.
Aby pożywić się, zebrać siłę.
Zapyta
się ciebie cichutko…
„Czy to jest to, czego chciałeś?”
Pozwoli ci zwątpić. Przemyśleć wszystko jeszcze raz.
„Czy to jest to, czego chciałeś?”
Pozwoli ci zwątpić. Przemyśleć wszystko jeszcze raz.
Będziesz
ogarnięty dziwną chęcią, potrzebą działania, której źródła pozornie nie znasz.
Będziesz
się bał? Ekscytował? To zależy od ciebie.
Ale jedno się nie zmieni. Będziesz chciał czegoś więcej.
Ale jedno się nie zmieni. Będziesz chciał czegoś więcej.
Aż
w końcu nadchodzi ten czas, w którym on przybywa.
Uwiera
każdemu, najmniejszemu nawet neuronowi. Nie daje ci chwili wytchnienia, pcha
cię do działania.
Wypełnia cały twój umysł.
Całe twoje serce.
Całą duszę.
I powtarza, cichutko, prawie niedosłyszalnie...
Powtarza szeptem, który wwierca się w twoje uszy, rozdzierając na milion kawałków każdą nadchodzącą myśl…
Wypełnia cały twój umysł.
Całe twoje serce.
Całą duszę.
I powtarza, cichutko, prawie niedosłyszalnie...
Powtarza szeptem, który wwierca się w twoje uszy, rozdzierając na milion kawałków każdą nadchodzącą myśl…
„Za
mało.”
„Nadal
jest za mało.”
Zabawne.
Jak to możliwe, że coś tak cichego, może być tak potężne?
Rozbrzmiewa w tak wielu osobach…
Zabawne.
Jak to możliwe, że coś tak cichego, może być tak potężne?
Rozbrzmiewa w tak wielu osobach…
Grupa
mężczyzn.
Stwierdzili,
że nie odrzucą swojej szansy.
Walczą.
Walczą.
Dookoła
latają pociski.
Dookoła kolejne dusze uciekają, zabierane przez wiatr.
Dookoła kolejne dusze uciekają, zabierane przez wiatr.
Czy pchani są
chorym niedosytem, czy może pragnieniem
wolności?
Czy
to co robią jest dobre, czy złe?
Świat rozpędzonych pocisków zabiera kolejne istoty.
Świat rozpędzonych pocisków zabiera kolejne istoty.
Naprawdę?
Ten termin też jest ci obcy?
Chociaż dziś niewiele osób ma szansę, aby go poznać…
Człowiek nigdy nie ma wystarczająco czasu, by móc mu się przyjrzeć.
Chociaż dziś niewiele osób ma szansę, aby go poznać…
Człowiek nigdy nie ma wystarczająco czasu, by móc mu się przyjrzeć.
Ironia.
Przecież to właśnie człowiek go stworzył.
Świat rozpędzonych pocisków, stworzony przez ludzi, tak gorliwie dążących do samozniszczenia.
Świat rozpędzonych pocisków, stworzony przez ludzi, tak gorliwie dążących do samozniszczenia.
Pojawia
się zaledwie na moment w naszym życiu. Nic nie mówi. Nie powtarza. Nie ocenia.
W końcu, to nie jego praca. Daje nam tę ostatnią, jedyną chwilę, na myśl. Na zdanie sobie sprawy, z tej
jednej rzeczy, którą już dawno powinniśmy sobie uświadomić, ale nie mieliśmy na
to odwagi. Ty jeden wiesz, jaka jest twoja myśl. Tylko ty masz prawo to
wiedzieć. Podświadomie, czy nie...
To
jest w tobie zakorzenione.
Świat rozpędzonych pocisków zabiera. Szybko, bez ostrzeżenia, uwieczniając na naszej twarzy śmiertelny szok.
Świat rozpędzonych pocisków zabiera. Szybko, bez ostrzeżenia, uwieczniając na naszej twarzy śmiertelny szok.
Co
jest dalej?
To wiedzą tylko ci, którzy mieli tę szansę ujrzeć go na własne oczy.
To wiedzą tylko ci, którzy mieli tę szansę ujrzeć go na własne oczy.
Coraz więcej żołnierzy, jest
zabieranych przez świat rozpędzonych pocisków.
Muszą
być szybsi.
Przeżyć dłużej.
Niespodziewanie uderzyć wroga.
Przeżyć dłużej.
Niespodziewanie uderzyć wroga.
Zamknąć
oczy, przed widokiem świata rozpędzonych pocisków.
Tysiące żołnierzy ginie w tym szaleństwie, gdy wyrywają się z impasu, ze szczęk porażki.
Tysiące żołnierzy ginie w tym szaleństwie, gdy wyrywają się z impasu, ze szczęk porażki.
Wojna,
niedosyt buzuje w ich krwi. Czy chcą to robić? Kto wie. Ale my wiemy…
Oni wiedzą jedno.
Oni wiedzą jedno.
Jak
desperacko nie walczyliby z własnymi wspomnieniami. Z swoim umysłem. Ze swoją
duszą.
Nigdy nie dadzą rady tego zapomnieć.
„Za
wolność! Za rewolucję!”
Przecież
mają uwolnić swój dom. Pagórki, pola, ulice wśród których się urodzili.
Muszą
dać z siebie wszystko.
Muszą dać z siebie więcej.
Muszą dać z siebie więcej.
Mężczyzna
ma prawo być dumny.
Jest
prawą ręką generała. Przywodzi grupami żołnierzy, coraz skuteczniej
rozgramiając wroga. Tysiące ludzi, pchanych wojenną odwagą, ślepą wściekłością,
wiernie za nim podąża.
Gdy
kroczą, wśród padających ciał i uciekających duszy, jedna drobna nadzieja
rozbrzmiewa w ich sercach.
„Wkrótce nastanie pokój, ludzie. Wkrótce będziemy wolni.”
„Wkrótce nastanie pokój, ludzie. Wkrótce będziemy wolni.”
„Wrócimy
do naszych żon, naszych synów i przekażemy im radosne nowiny.”
„Musimy
tylko zrobić trochę więcej.”
Wojna
się zakończyła.
Koniec
bólu, z którym żyli. Koniec koszmarnej świadomości, ciążącej na nich umysłach,
powtarzającej monotonnie: „Jutro może dla ciebie nie nadejść.”
Można odetchnąć.
Mężczyzna wróci do domu. Ujrzy swoją żonę, spotka swojego syna.
Można odetchnąć.
Mężczyzna wróci do domu. Ujrzy swoją żonę, spotka swojego syna.
Dlaczego
więc czuje niedosyt?
Jego przyjaciel został zabrany,
przez świat rozpędzonych pocisków.
Atrament nie dosechł na papierze.
Jedynie skrzypienie pióra rozlega się w pokoju.
Piekące
oczy starają się śledzić tekst, powoli wychodzący spod ręki mężczyzny.
Pismo
staje się coraz bardziej rozedrgane, niestaranne.
Mężczyzna
jest wyczerpany.
Ma
tyle pracy.
Tyle dokumentów do napisania.
Tyle dokumentów do napisania.
Pisze
każdego dnia, jakby bezpowrotnie kończył mu się czas, jakby od tego zależało
jego życie.
Zero
przerwy.
Organizm
jest coraz bardziej niestabilny, osłabiony przez bezustanną pracę, przez ciągły
stres.
Zmęczone oko nie widzi jak jego syn dorasta. Nie widzi żony, proszącej go o przerwę. O chwilę czasu spędzonego ze swoją rodziną.
Zmęczone oko nie widzi jak jego syn dorasta. Nie widzi żony, proszącej go o przerwę. O chwilę czasu spędzonego ze swoją rodziną.
Śledzi
tekst. Musi pisać. Musi pracować.
Pracować więcej.
Pracować więcej.
Popełnia
wiele strasznych błędów.
I zanim zdąży się obejrzeć…
I zanim zdąży się obejrzeć…
Jego syn zostaje zabrany, przez
świat rozpędzonych pocisków.
Wyzwano
go na pojedynek.
Czy
to również przez niedosyt?
Dwaj
mężczyźni, oślepieni własnymi przekonaniami, swoją dumą.
Jeden
strzał...
I
jeden powróci do domu.
Mężczyzna
musi pożegnać się z żoną.
„Wrócę, gdy będzie po wszystkim.” – Obiecuje.
„Wrócę, gdy będzie po wszystkim.” – Obiecuje.
Czy
mężczyzna się boi?
Czy jest pewien swego?
Czy jest pewien swego?
Może
czegoś żałuje. Może są jeszcze rzeczy, których nie zdążył zrobić.
Czy ktoś może się zastanowi…
Czy ktoś może się zastanowi…
Jaka
mogła być jego myśl?
Tego
niestety nikt nigdy się nie dowie.
Możemy
się tylko domyślać.
Ironia
jest zabawna, nieprawdaż…?
W końcu on również zostaje zabrany,
przez świat rozpędzonych pocisków.
środa, 20 września 2017
Wcale-nie-komiks
Więęęc... Może to nie jest komiks,
Ale chyba nareszcie znalazłam moje ulubione zdjęcie Lafayette'a.
"Jest tak kurewsko zimno, George."
PS. Przepraszam za ostatni brak aktywności. Internet nie jest najlepszy, na zadupiach otoczonych polami. (/'-')/
Ale chyba nareszcie znalazłam moje ulubione zdjęcie Lafayette'a.
"Jest tak kurewsko zimno, George."
PS. Przepraszam za ostatni brak aktywności. Internet nie jest najlepszy, na zadupiach otoczonych polami. (/'-')/
czwartek, 14 września 2017
Subskrybuj:
Posty (Atom)